Rozruszaj swój mózg
Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak zadbać o siebie, a nie wierzysz w magiczne tabletki, to sięgnij po „Rozruszaj swój mózg”. Autorami są naukowcy i lekarze: Anders Hansen (psychiatra) i Carl Johan Sundberg (fizjolog). W oparciu o badania naukowe, udowadniają, że najlepsze, co możemy zrobić dla naszych mózgów i ciał, to zaaplikowanie sobie odpowiedniej dawki aktywności fizycznej.
Tylko pół godziny dziennie?
Jeśli jak ognia boisz się treningów na siłowni lub z obrzydzeniem myślisz o bieganiu, to możesz odetchnąć. (Choć nie na długo.) Już tak niewielka ilość ruchu jak półgodzinny spacer codziennie może zdziałać cuda. I nie chodzi „tylko” o poprawę pamięci czy zdolności koncentracji. Ruch poprawia jakość życia na wszystkich poziomach. Sprawia, że lepiej się czujemy, fizycznie i psychicznie, przedłuża życie i znacząco poprawia jego jakość. Zmniejsza również ryzyko wielu chorób, łagodzi stany depresyjne i wzmacnia całe ciało (mięśnie, serce, kości).
Ale czy rzeczywiście te pół godziny spaceru wystarczy? Szczerze mówiąc – nie do końca. Trzeba jeszcze mniej siedzieć.
Rób przerwy w siedzeniu
W krajach pierwszego świata większość ludzi pracuje i odpoczywa na siedząco. Konsekwencje są opłakane. „Siedzenie przez większą część doby zwiększa ryzyko chorób krążenia, cukrzycy i przedwczesnego zgonu. I to niezależnie od stopnia aktywności fizycznej. Oznacza to (…), że wystawiasz swoje zdrowie na szwank, jeśli trenujesz przez godzinę dziennie, po czym wracasz do domu, by zasiąść na kanapie i już na niej do końca dnia pozostać.”
Co w takim razie możesz zrobić, żeby zmniejszyć to ryzyko? Przerywać siedzenie staniem, spacerowaniem (po wodę, do łazienki, do okna), krótką gimnastyką.
Jeśli potrzebujesz więcej pomysłów, co robić podczas przerw w siedzeniu, to zerknij do tego wpisu.
Zatrzymaj młodość
Wraz z wiekiem ludzie mają tendencję do zmniejszania poziomu aktywności fizycznej. Mniej się ruszają, więcej odpoczywają. Te zmiany przebiegają stopniowo i niezauważalnie. A jak się okazuje, starzenie się mięśni i pogarszanie kondycji co najmniej w połowie jest spowodowane zbyt małą ilością ruchu. Oznacza to, że mamy duże pole do działania, jeśli chcemy spowolnić tempo starzenia się organizmu.
Rozdział pod tytułem „Nigdy nie jest za późno”, może być inspiracją dla tych czytelników, którzy pierwszą młodość mają za sobą i żałują, że nie zaczęli trenować wcześniej. Spoiler: nie jest za późno. Nawet po 70. i 80. można zacząć robić proste ćwiczenia siłowe. Efekt: w zaskakująco szybkim czasie wzrośnie siła i poprawi się jakość życia.
Rozruszaj swój mózg…
i przeczytaj tę książkę. Możesz też zaglądać do niej w chwilach słabości, kiedy potrzebujesz motywacji, żeby wyjść na spacer czy trening.
Książka to też dobry pomysł na prezent. Myślę, że będzie inspirującą lekturą dla osób, które latami zbierają się do tego, żeby „coś ze sobą zrobić”. Tyle korzyści z ruchu, popartych badaniami i zebranych w jednym miejscu powinno przekonać każdego leniwca do wstania z kanapy. Na pewno masz wśród znajomych niejedną taką osobę 😉
Wpis powstał we współpracy z wydawnictwem Znak.