Skąd brać motywację do ćwiczeń?

Kiedy jem czekoladę, to jest mi przyjemnie od razu. Układ nagrody w mózgu zalewają hormony szczęścia. Dlatego do jedzenia słodyczy nie trzeba się jakoś szczególnie motywować. Z aktywnością fizyczną jest „trochę” inaczej. Czasem trudno się do niej zmusić. A do tego w trakcie bywa męcząco. Skąd czerpać motywację do ćwiczeń, skoro na efekty trzeba ciężko pracować i długo czekać?
Zewnętrzna inspiracja i motywacja
Czasem patrzymy na fit ludzi i chcemy wyglądać tak, jak oni. Planujemy chodzić codziennie na siłownię i przerzucać żelastwo, żeby tylko jak najszybciej mieć wymarzoną sylwetkę.
Jeśli ktoś zainspiruje Cię do ćwiczeń, to super. Ale tylko na początek. Bo – niestety – to nie potrwa długo.
Z upływem czasu inspiracja zewnętrzna będzie wygasać. Dlatego trzeba popracować nad czymś trwalszym. Nad motywacją wewnętrzną. Nad głębokim przekonaniem, że chcę ćwiczyć, bo to przyniesie mi konkretne korzyści. Taka motywacja do treningu zostanie z nami na dłużej.
Znajdź swoje dlaczego
Jak wyrobić w sobie wewnętrzną motywację do ćwiczeń? Trzeba sobie często przypominać dlaczego to robię. Dlaczego ćwiczę. Można sobie nawet wypisać w punktach i powiesić gdzieś na widoku.
Podam Ci teraz kilka moich powodów, dla których od lat regularnie chodzę na siłownię i nie mam zamiaru przestać. Możesz ich użyć do zrobienia swojej listy:
- bo lepiej się czuję fizycznie i psychicznie,
- bo jestem coraz sprawniejsza (przykład: nauczyłam się podciągać na drążku),
- bo jestem coraz silniejsza (na siłowni dźwigam więcej, niż kilka lat temu, a w dodatku przekłada się to na życie na co dzień),
- bo w każdej sytuacji mogę polegać na swoim ciele i wiem, że mnie nie zawiedzie,
- bo dzięki treningom dobrze się czuję w swojej skórze, akceptuję to jak wyglądam i nie czuję presji ciągłego odchudzania.
Jest jeszcze motywacja negatywna (która też dobrze działa), czyli co będzie jeśli przestanę ćwiczyć:
- będą mnie bolały plecy i kolana,
- będę miała mniej energii,
- codzienne czynności zaczną mnie męczyć, bo nie będę miała wystarczająco dużo siły,
- i ogólny powód na koniec – jak nie będę się ruszać, to szybciej zdziadzieję. A przecież każdy z nas chciałby być jak najdłużej w świetnej formie. Bo tak po prostu łatwiej się żyje.
Możesz też zajrzeć do wpisu o 8 korzyściach z treningu siłowego lub obejrzeć film na naszym kanale YouTube.
Nawyki działają
Dobra motywacja do ćwiczeń to tylko jedna strona medalu. Żeby było łatwiej chodzić na siłownię przez całe miesiące i lata, to z treningu trzeba zrobić nawyk. Nawyki to potężne narzędzie i warto je wykorzystywać, żeby poprawiać jakość życia.
To jest mit, że na zbudowanie nawyku potrzeba 21 dni. Zależy jakiego nawyku i zależy kto go buduje. Czasem może to zająć wiele miesięcy. Czy warto tak długo czekać? Myślę, że jeśli jest to nawyk, który poprawi jakość życia, nie tylko tu i teraz, ale również na resztę życia, to warto.
Przy budowaniu nawyków trzeba ułatwiać sobie czynność, nad którą pracujemy, w każdy możliwy sposób. Zastanów się więc, jak możesz sobie ułatwić chodzenie na siłownię.
Często tak prosta rzecz, jak lokalizacja siłowni ma duże znaczenie. Co z tego, że na drugim końcu miasta jest wypasiona siłka, skoro nie zawsze chce Ci się tak daleko jechać. Zajmuje to dużo czasu, są korki, nie ma gdzie zaparkować itd. Wtedy lepsza może okazać się osiedlowa skromna siłownia, którą masz w zasięgu kilku minut spacerem.
A może zabranie ze sobą rzeczy na siłkę rano do pracy i pójście na trening od razu po pracy okaże się dla Ciebie łatwiejsze?, Bo czasem kiedy się wróci do domu, zje dobry obiad i zalegnie na kanapie, to łatwiej o drzemkę, niż o wyjście na trening.
Pomyśl, pokombinuj, jak jeszcze możesz to sobie uprościć, a Twoja motywacja do ćwiczeń będzie wzrastać z pomocą nawyków.
Trenuj z niechęcią
Jednej rzeczy nie polecam. Nie dyskutuj ze sobą, czy chce Ci się iść na siłownię. Bo często znajdziesz mnóstwo powodów, żeby nie iść. Znajdź czas na regularne treningi, wpisz je do kalendarza i po prostu idź je zrobić. Niech to będzie jak mycie zębów.
Możesz nawet iść z niechęcią. Ja, mimo, że bardzo lubię chodzić na siłownię, to czasem też idę niechętnie. Ale idę, bo nawet jak mi się bardzo nie chce, ale się zmuszę, to już w trakcie treningu wiem, że dobrze wybrałam. A po treningu zawsze jestem bardzo zadowolona, że jednak poszłam i czuję się lepiej, niż gdybym odpuściła.
Ale uwaga: to nie znaczy, że na trening masz iść po trupach. Czasem, kiedy się źle czujemy, lepiej jest odpuścić jeden czy dwa treningi. Ale niech to odpuszczanie nie przerodzi się w nawyk. Bo dobrze jest odróżniać, kiedy nam się tylko nie chce, a kiedy naprawdę nie mamy siły lub nie jesteśmy w formie.
Co jeszcze działa?
Motywacja, nawyki. Jak jeszcze można sobie pomóc w regularnym robieniu treningów? I tu, cały na sportowo, wkracza partner treningowy.
U nas jest tak, że kiedy jednej osobie nie chce się iść na siłownię, a druga się wybiera, to ta pierwsza też w końcu dołącza. Dlatego warto zachęcić kogoś bliskiego do wspólnego chodzenia na siłownię, jeśli tylko masz taką możliwość. Ale jeśli nie, to trudno. Nie traktuj tego jako wymówki. Samemu też się da!
Ale jeśli wiesz, że działa na Ciebie zobowiązanie się przed kimś, że pójdziesz na trening, to możesz korzystać z treningów personalnych. Albo na każdym treningu, albo rzadziej, np. raz w tygodniu, czy raz w miesiącu, a pozostałe treningi raportować swojemu trenerowi czy trenerce.
Inny pomysł: możesz chodzić na zajęcia grupowe i mieć wsparcie w towarzystwie innych osób. Jest wiele zajęć, na których też poćwiczysz z ciężarami, a nie tylko poskaczesz, żeby się zmęczyć.
W każdym razie, kiedy jesteśmy dorośli i już trochę się znamy, i wiemy co na nas działa, a co nie, to warto to wykorzystać również do tego, żeby pomóc sobie wytrwać w różnych postanowieniach.
Polub
Na koniec najprostsza rada – warto polubić ćwiczenia siłowe i cieszyć się każdym treningiem, a nie tylko odliczać czas do osiągnięcia idealnych wymiarów ciała, czy do podniesienia 300 kg w martwym. Bo to się może wydarzyć nieprędko. Lub nigdy. A jeśli polubisz ten proces, to łatwiej będzie Ci się motywować do ćwiczeń i utrzymać nawyk regularnego trenowania.
Ale jeśli szczerze nie znosisz siłowni, nie tak teoretycznie, że wydaje Ci się, że nie lubisz, tylko ćwiczysz już kilka miesięcy i wciąż czujesz, że się do tego zmuszasz, to będzie Ci trudno wytrwać. Wtedy poszukaj sobie innej aktywności, takiej, która będzie zgodna z Twoimi upodobaniami. Bo oczywiście trening siłowy jest pod wieloma względami najlepszy, ale lepiej ruszać się w jakikolwiek sposób, niż zapuszczać korzenie w kanapę.
I może żaden trening nie da Ci idealnej sylwetki. Ale brak ruchu i chrupanie chipsów będą cię od niej oddalać coraz bardziej. Podobnie jak od zdrowia.