„Stworzony do ruchu”, czyli forma na lata
„Stworzony do ruchu” Kellyego i Juliet Starrettów, to instrukcja samoobsługi dla każdego człowieka. Warto mieć ją na półce i co jakiś czas do niej wracać. Ale przede wszystkim – warto stopniowo wdrażać opisane w niej (proste!) metody poprawy sprawności.
Bo ta książka to nie tylko teoria. To przede wszystkim praktyczne rady i ćwiczenia, które mogą zmienić nasze życie na lepsze. Są też podpowiedzi, jak to wszystko połączyć i jak ułatwić sobie wprowadzanie zmian.
Państwo Starrettowie przystępnie i z humorem wyjaśniają skomplikowane mechanizmy działania ludzkiego ciała. Można dowiedzieć się czegoś nowego lub odświeżyć i ugruntować wiedzę.
Moje pierwsze czytanie wyglądało tak, że co chwilę odkładałam książkę i sprawdzałam, jak wypadam w testach na sprawność, mobilność czy równowagę.
Sprawdź się
Jeśli masz chęć, to zrób teraz jeden z testów. Spróbuj usiąść na podłodze w siadzie skrzyżnym i wstać. Bez utraty równowagi i bez pomocy rąk.
I jak? Udało się? Super. To znaczy, że Twoje biodra mają prawidłowy zakres ruchu, a równowaga i koordynacja są na dobrym poziomie. Ale nie spoczywaj na laurach. Sprawność nie jest nam dana raz na zawsze. Trzeba o nią dbać codziennie. Jeśli się rozleniwimy i przestaniemy się ruszać, stopniowo będzie się pogarszać.
Nie udało się? Nie zniechęcaj się. Być może potrzebujesz popracować nad mobilnością bioder. W książce jest cały rozdział poświęcony biodrom. To jedna z najważniejszych części ciała (jeśli w ogóle takie rankingi mają sens).
Jeśli chcesz zatroszczyć się o swoje biodra już teraz, możesz użyć tych kilku pozycji poprawiających pracę bioder: siad skrzyżny, siedzenie 90/90 i siad prosty. Możesz też stosować test kanapowy, żeby uzyskać poprawę wyprostu bioder przy jednoczesnym zaangażowaniu mięśni pośladkowych. Nic Ci nie mówią te terminy? Użyj wyszukiwarki lub sięgnij po „Stworzonego do ruchu”.
Co znajdziesz w „Stworzonym do ruchu”?
Jak mówi podtytuł, znajdziesz tu dziesięć prostych sposobów na poprawienie sprawności, a co za tym idzie, jakości życia.
I to są często naprawdę proste sposoby. Tak proste, że czasami możesz fukać pod nosem, bo będą dla Ciebie zbyt oczywiste. Jak na przykład robienie większej ilości kroków codziennie. Banał, prawda? Ale pomyśl: co z tego, że wiesz coś teoretycznie, skoro tego nie robisz? (O praktycznych pomysłach, jak łatwo nabić na licznik więcej kroków, możesz przeczytać tu lub obejrzeć film tu.)
Czasem warto sobie przypomnieć i uświadomić oczywiste prawdy, a później zabrać się za ich wdrażanie. I właśnie do tego ta książka może się przyczynić.
Poza rozdziałami o chodzeniu i poprawianiu sprawności bioder, są też rozdziały o prawidłowym oddychaniu, dbaniu o ramiona i szyję, o przysiadzie, o równowadze, o radzeniu sobie z bólem, a także o jedzeniu i spaniu.
Można by powiedzieć, że to biohacking, ale bez użycia suplementów. Za to z zastosowaniem wszystkiego, co w naszej mocy, żeby wywindować swoje zdrowie, samopoczucie i sprawność na wyższy poziom.
Szczegółowy spis treści znajdziesz na stronie wydawnictwa Galaktyka lub w filmie na naszym kanale YouTube.
Co ważne, metody pracy z ciałem, które polecają autorzy, są możliwe do wdrożenia na każdym etapie życia. Niezależnie od tego, ile masz lat i w jakiej formie jesteś. (A im starszy i bardziej zasiedziany jest czytelnik, tym więcej może skorzystać z rad zawartych w tej książce i tym większą poprawę jakości życia odczuje.)
I nie są to rzeczy, które wywrócą Twoje życie do góry nogami. Wystarczy, że zmienisz niektóre przyzwyczajenia i wyrobisz sobie kilka nowych nawyków. Nie minie wiele czasu, a na pewno poczujesz się lepiej.
Dla kogo NIE JEST „Stworzony do ruchu”?
To nie jest książka dla tych, którzy wiedzą już wszystko o aktywności fizycznej, prawidłowym oddychaniu, dbaniu o dobry sen i odżywianie. (Chyba, że chcą mieć te informacje w jednym miejscu, żeby odświeżyć wiedzę lub zaczerpnąć inspiracji.)
I na pewno nie jest to książka dla tych, którzy nie lubią, kiedy im się mówi, że to oni są odpowiedzialni za swoje zdrowie i dobre samopoczucie (oczywiście z wyjątkiem zdarzeń losowych i chorób, na które nie mają wpływu). Takie osoby pewnie wolą szukać magicznego eliksiru, który wyręczy ich z trudu dbania o sen, ruch i odżywianie.
Dla kogo JEST „Stworzony do ruchu”?
„Stworzonego do ruchu” polecam przede wszystkim osobom, które ze sportów uprawiają tylko marsze na trasie kanapa – lodówka i które wiedzą, że za dużo siedzą i za mało się ruszają. A ponadto czują, że najwyższy czas to zmienić, tylko nie wiedzą od czego zacząć.
I takim osobom, które nie oczekują, że jakiś cudowny specyfik rozwiąże wszystkie ich problemy z ciałem. Chcą natomiast wziąć sprawy w swoje ręce i tak poukładać sobie dzień, żeby znaleźć czas na zdrową porcję ruchu.
Uważam, że z lektury sporo wyniosą również osoby, które coś tam ćwiczą kilka razy w tygodniu, i myślą, że w związku z tym są bardzo aktywne, więc resztę wolnego czasu spędzają na leniucha. „Stworzony do ruchu” rozwieje to wyobrażenie. I może to nie będzie przyjemne. Ale! skoro ktoś potrafi wytrwać w nawyku regularnej aktywności fizycznej, to warto, żeby dodał do tego kolejne klocki i kompleksowo zadbał o siebie. Inwestycja w sprawność i zdrowie, to najlepsza inwestycja.
Ogarnij się
„Stworzony do ruchu” może być przyjacielską zachętą do tego, żeby się w końcu ogarnąć. I jestem pewna, że czasem każdy z nas tego potrzebuje. Bo w ferworze najróżniejszych zajęć, i tych pilnych, i tych, które tylko pożerają cenny czas, często zapominamy zadbać o podstawy.
Ta książka ma duże szanse, żeby stać się dla kogoś inspiracją do zmiany trybu życia na zdrowszy, sprzyjający zachowaniu sprawności i dobrego samopoczucia na lata.
Dzięki za lekturę. Jeśli uważasz, że ten wpis jest wartościowy, to będzie nam bardzo miło, jeśli prześlesz go bliskim osobom i/lub udostępnisz w social mediach. Zachęćmy razem kogoś jeszcze do zadbania o siebie!
Więcej o „Stworzonym do ruchu” znajdziesz na naszym kanale YouTube.
Wpis powstał we współpracy z wydawnictwem Galaktyka, które wydaje wiele ciekawych tytułów związanych z aktywnością fizyczną i zdrowym stylem życia (czyli tym, co mnie bardzo interesuje).